Jako że jestem świeżo po Krakowskich Tattoofest-cie więc w głowie mi same tatuaże szaleją na lewo i prawo
Więc założę taki temat a nóż ktoś będzie chciał o tym pogadać
Przy okazji pochwalę się nowym nabytkiem zrobionym podczas konwentu (nie jest to postać mangowa ale w klimatach komiksowych )
Offline
Ja się wypowiem w tym temacie, bo jak sam wiesz mam swojego motylka na karku. Zrobiłam go przed maturą, więc był delikatny, bo na tyle się rodzice zgodzili Miałam nawet wypełnienie, które niestety zeszło przy gojeniu, nie chciał mnie facet męczyć za bardzo, no i teraz zostały same kontury czarne z dodatkiem koloru ^^
Miałam zamiar zrobić sobie jeszcze różę przy kostce, gdyż jest ona starozytnym symbolem duchowności człowieka, poza tym jest jednym z najpiekniejszych kwiatów według mnie ^^
Typhus, jesli mam rację, ze to Hellboy, to wyszedł genialnie. Uwielbiam mężczyzn z tatuażami tak swoja drogą ^^ Od jakiegoś czasu tatuaże u płci przeciwnej stały się moją słabością. Nieźle się prezentują o ile nie jest to "napaćkane" przez jakiegoś amatora ^^
A to dla tych co nie widzieli ^^
Offline
Wiem, wiem że masz tatuaż dlatego wiedziałem że nie będę osamotniony Ukryć się nie da że to Hellboy
hmm trochę dziwne że przy gojeniu "wypadło" Ci wypełnienie no ale nie będę w to wnikał bo u mnie do tej pory z gojeniem dziar wszystko odbywa się bez problemów.
Co do męczenia przy dziaraniu to bez przesady wiadomo że boli (czasem nawet bardzo) ale najważniejsze to pozytywne nastawienie jak na tej focie:
Offline
No bo wypłenienie mi zrobił delikatnie i naprawdę nie za "głęboko" no i moja skóra za gojenie zareagowała dziwnie i wypełnienie schodziło mi jak skóra schodzi po opaleniźnie Ale nie narzekam kontury też mi się szalenie podobają ^^ Przynajmniej nie słucham komentarzy dziadka, że wyszłam z kryminału, nawet nie pytaj o co mu chodzi, bo sama go nie rozumiem.
Szczerze, co do bólu, to jakoś go nie odczuwałam z początku, dopiero przy wypełnianiu się nasilił...może dlatego mi zeszło, bo mnie nie męczył
Zawsze mogę motylka poprawic, prawda? ^^
Offline
Nami napisał:
...
Zawsze mogę motylka poprawic, prawda? ^^
Przecież nic nie mówię Możesz go poprawić możesz go totalnie zasłonić czymś innych jak Ci się znudzi no i możesz go usunąć ale to ściema więc tej opcji nie bierzmy pod uwagę
Offline
A weź przestań, nigdy nie usunę go, i masz rację, taka opcja odpada. Po co go w takim razie robić, żeby go potem zasłaniać? No rozumiem, są ludzie co robią dla szpanu tatuaż, po chwili nudzi im się i nie wiedzą co z nim robić :/ Kompletna głupota bez obrazy
Poza tym są dwa tatuaże, które mi się szalenie podobają
-> Tylko, że róża właśnie ^^
No i taki, ale szczerze? Boję się, że boleć będzie
Offline
Kurcze Nami niech tatuażysta się też trochę pomęczy przy robieniu dziary możesz spokojnie coś bardziej skomplikowanego w takich klimatach wyczaić. Swoja drogą miejsca takie że będzie bolałoooooooo
No ja jeden tattoo już zakryłem ale to dlatego że nie dość że zrobiłem go mając z 16 lat i totalnie nie był przemyślany to wykonania inaczej niż rozpacz nie mogę nazwać. Nawet mam fotę tego starego dzieła
Offline
Zawsze chciałam mieć tatuaż... I zawsze będę chciała, bo jak znam życie to nigdy go sobie nie zrobię
Najbardziej podobają mi się tatuaże na karku, a jeszcze w czasach liceum bardzo chciałam mieć tam wytatuowany fragment pewnej piosenki. Piosenka nosi tytuł "The Sixth Extinction" i powstała dzięki projektowi o nazwie Ayreon, którego głównym członem (jedynym niezmiennym od wielu lat) jest Arjen Anthony Lucassen. Na temat samego Arjena (jeden z moich ulubionych muzyków) oraz jego twórczości (rock progresywny o tematyce cyberpunka i sf) rozpisywać się nie będę. Ważne że cała twórczość Arjena wywarła na mnie tak wielkie wrażenie, że postanowiłam oddać mu swoisty hołd Słowa brzmią: "the meaning of life is to give life meaning" i mają bardzo duży udział w tym jak obecnie wygląda mój światopogląd.
Offline
Gość
Kurde jak tak sobie na was paCZe to myślę ,że tatuaże to dobro a nie zuo i ,że też bym chciał. Jak się bać to może nawet nie tak tego bólu ale tego ,że mi się znudzi i trzeba będzie jakieś kombinacje z nim robić. Moja mama ma kilka dziar taak, wiem mam zayebistą mamusię Ma kolczatkę na lewym ramieniu. Mówi ,że robiło go około 20 i do teraz jej się nie znudził.
yoogurth napisał:
Kurde jak tak sobie na was paCZe to myślę ,że tatuaże to dobro a nie zuo i ,że też bym chciał. Jak się bać to może nawet nie tak tego bólu ale tego ,że mi się znudzi i trzeba będzie jakieś kombinacje z nim robić. Moja mama ma kilka dziar taak, wiem mam zayebistą mamusię Ma kolczatkę na lewym ramieniu. Mówi ,że robiło go około 20 i do teraz jej się nie znudził.
To mamuśki z takim nastawieniem tylko można Ci pozazdrościć U mnie biadolą żebym kolejnych nie robił ale co tam moje ciało mój wybór wiem że na szyi, twarzy i dłoniach nic nie zrobię resztą zadziaram całą
Offline
A weź...mi tata pozwolił, bo sam ma tatuaże, a mama...no cóż musiała ustąpić córce
Dzięki Typhus, wiem, ze będzie bolało ^^ Ale nawet nie mam na oku nic konkretnego...i nawet nie wiem w jakim miejscu zrobić Bo waham się...
U mnie to właśnie tylko dziadek, ostatnio nawet z babcią się kłócili o to
dziadek : Tatuaż? To mają ludzie z kryminałów i więzienia
Babcia: To jej ciało, niech robi z nim co chce, starej daty jesteś!
Ah, babcia może też jest, ale zawsze wie co powiedzieć, z mama jest tak samo. Wtedy może trochę marudziła, ale na delikatnego motylka się zgodziła.
Teraz już z nimi nie mieszkam, studia i w ogóle w innym mieście, więc może jakiś zrobię z czasem ^^
Offline
Gość
W końcu żyje się podobno tylko jeden raz, nie ? Więc po co czekać nie wiadomo ile ?
Ale jak bym miał iść się dziarać to nawet bym nie wiedział co bym chciał..
Yoo, dlatego zanim pójdziesz, to się sto razy zastanów by to nie było coś co za chwilkę chciałbyś usunąć
Albo gorsza po paru dniach Ci się znudzi Zresztą masz jeszcze sporo czasu, by zrobić tatuaż.
Offline
Gość
no A najgorsze jest to ,że mój charakter nie jest kompatybilny z tatuażami ( często zmieniam zdanie, co chwile cos innego mi sie podoba choć są takie rzeczy ,które na zawsze będą mi się podobać )
Kurcze, mnie się zawsze, ale to zawsze podobały "rękawy", sama bym chciała kiedyś sobie taki zrobić (ehe, ehe, jasne, jasne), ale musiałabym chyba naprawdę szczegółowo przemyśleć konkretne wzory, które by się na nim znalazły. Pewnie moja mała "zachcianka" nigdy się nie ziści (szczególnie, że chciałabym pracować jako, o zgrozo, nauczycielka - co i tak mi nie wyjdzie), ale zawsze pozostaje oglądanie poszczególnych zdjęć. Do tego caaaałe plecy wytatuowane jakbyś był członkiem Yakuzy. O nie mogę, rozpływam się. Przecież to tak świetnie wygląda!
"- Więc czymże jesteś?
- Określać, znaczy ograniczać."
Offline